Właśnie światło dzienne ujrzał najnowszy z poznańskich murali, znajdujący się na bloku przy alei Solidarności. Nowy mural na Winogradach wzbudza u oglądających bardzo mieszane uczucia.
NOWY MURAL NA WINOGRADACH
Jest to pierwszy z serii murali, które mają pojawić się w najbliższych latach na bokach wieżowców stojących wzdłuż Alei Solidarności. Wszystkie mają opowiadać o historii końca PRL aż do pierwszych wolnych wyborów. Ma być ich aż dziewięć.
Ten pierwszy z serii mural na Winogradach (jak wynika z opisu na dole wieżowca) przedstawia robotników protestujących w Stoczni Gdańskiej. Szczerze mówiąc jego symbolika bez tego opisu jest bardzo abstrakcyjna.
Na pierwszy rzut oka większość oglądających ma wrażenie, że chodzi o dzieciaki z bloków a nie strajki. Dla sporej części jego treść jest w ogóle nieczytelna.
Zrealizowany projekt mam wrażenie jest zrobieniem czegoś na siłę, by wzdłuż Alei Solidarności znalazły się koniecznie solidarnościowe murale. I jest też kolejnym siermiężnym dziełem w konwencji martyrologicznej jaka jest narzucana Poznaniakom.
Sztuka uliczna powinna zaciekawiać, inspirować, nie pozostawiać obojętnym. Pierwszy z serii murali pokazuje, że ktoś postanowił przenieść na mury książkę od historii. Niestety książkę przedstawiającą historię w bardzo nudnej formie.
CO MYŚLĄ POZNANIACY O NOWYM MURALU?
Z ciekawości zapytałem dwie z przechodzących obok osób co myślą o tym muralu. Młoda dziewczyna, oceniła to co zobaczyła w ten sposób:
Czy mogliby muralami zająć się jacyś kreatywni artyści a nie przedstawiciele narodowców plis. A mamy ich trochę w tym mieście jak coś.
Z kolei nieco starszy przechodzień, który pamięta czasy o których opowiada mural, powiedział:
Szkoda, że znowu wybrano martyrologiczno-historyczny temat muralu i zrobiono to w takiej konserwatywnej, nudnej formie. Murale naprawdę mogą ożywiać miejską przestrzeń, mogą być prawdziwymi dziełami sztuki, a tu mamy zachowawczy, schematyczny rysunek historyczny.
Warto sprawdzić co to znaczy „mural” w kulturach latynoskich, z których się wywodzi.
Są to wielkie, kolorowe, walące po oczach malowidła wiekopowierzchniowe, widoczne z daleka, mieniące się intensywnymi kolorami i wyróżniające formą – są to odważne malowidła, ciekawe artystycznie, takie do oglądania i zapamiętania na dłużej.
A jakie jest wasze zdanie? Podoba się? Czy podzielacie zdanie przechodniów? Może warto wstrzymać kontynuowanie malowania takich murali na Winogradach? I zastanowić się czy na pewno tak powinna wyglądać wspólna przestrzeń miejska?
Na szkole podstawowej w Puszczykowie mural przedstawia prawdopodobnie powstańców Wielkopolskich. Oczywiście z karabinami, bagnetami. Zamiast kwiatów, ptaków, radości. Młodzież ma być niezłomna… Czyli jak młodzież dorośnie ma pewnie zbierać złom… Edukacja z naciskiem na patriotyzm zamiast na zasady bezpieczeństwa, nauki pływania… Itd. Itp.
Większość z tych murali związanych z 100 rocznicą Powstania była właśnie taka. Zamiast pokazywać zmiany, jakie się dzięki temu dokonały to przede wszystkim wojsko i karabiny. Niestety.