Nadzy w obronie krajobrazu to akcja mająca zwrócić uwagę na problem jakim są działania jednego człowieka, zmieniające magiczny pejzaż. Łęgi Rogalińskie w wyniku tych działań przestaną być miejscem przyciągającym tysiące fotografów z całej Europy.
NADZY W OBRONIE KRAJOBRAZU
Osoby biorące udział w akcji chciały zamanifestować sprzeciw wobec działań Majątku Rogalin. Polegają one na sadzeniu pośród ikonicznych dębów wierzb, które przesłonią całkowicie dębowy krajobraz.
Do tego krajobrazu właśnie ciągną z całej Polski i Europy fotografowie by od świtu do nocy fotografować to niezwykle unikalne miejsce.
W wyniku nasadzenia wierzb jeden z najbardziej znanych dębów – Orzeł, zniknie już za kilka lat, bo wierzby zostały posadzone dosłownie tuż obok jego pnia.
Podobnie cała linia najbardziej znanych dębów zostanie przesłonięta. Widać to już dzisiaj gołym okiem, wystarczy wybrać się na spacer na Łęgi Rogalińskie.
Naszym zdaniem dębowy krajobraz powinien zostać zachowany, a dbałość o niego powinna się ograniczać do sadzenia tam kolejnych dębów. By cieszyły oczy kolejnych pokoleń przyjeżdżających w to niezwykłe miejsce.
Więcej informacji o działaniach majątku znajdziecie we wpisie Łęgi Rogalińskie zostały zniszczone.
KRAJOBRAZ CHRONIONY
Już ponad 100 lat temu tereny Łęgów Rogalińskich zostały uznane za unikatowe skupisko dębów szypułkowych. Ochroną zostały objęte zarówno żywe jak i martwe dęby na terenie łąk nadwarciańskich.
Od roku 1997 tereny Łęgów Rogalińskich zostały włączone do Rogalińskiego Parku Krajobrazowego.
Działania Majątku Rogalin stoją w sprzeczności z ochroną krajobrazu, mają na celu jego zmianę.
MAJĄTEK ROGALIN KOREKTY NIE ZROBI
Po wcześniejszych protestach i działaniach grupy fotografów prezes Majątku Rogalin zobowiązał się wobec naszych przedstawicieli do korekty nasadzeń. Poprosił jednak żeby przedstawić mu projekt tej zmiany.
Fotografowie wykonali tą pracę i Majątek Rogalin otrzymał mapę z propozycjami korekt. W efekcie czego nie stało się nic. Pan prezes po prostu oszukał aktywistów, od początku zapewne nie zamierzał niczego w tej sprawie zrobić.
Mało tego, fotografowie zaproponowali, że są gotowi pomóc w przeprowadzeniu korekty nasadzeń. Chcieliśmy po prostu wykopać te wierzbowe badyle i przesadzić je w inne miejsce.
DZIAŁALNOŚĆ MAJĄTKU ROGALIN
Działania Majątku Rogalin, a właściwie prezesa spółki są nastawione wyłącznie na własną korzyść, bez zwracania uwagi na to co ma do powiedzenia społeczność.
Przeciwni działaniom prezesa są nie tylko fotografowie. Sprzeciwiają się także przyrodnicy, dendrolodzy, wędkarze, okoliczni mieszkańcy.
A jeśli wybierzecie się na Łęgi Rogalińskie i zapytacie kogokolwiek, kto tam akurat będzie spacerować to odpowie, że linia 100 wierzb poprowadzona przez środek dębowej łąki jest absurdem.
A RACJĘ MA TYLKO PAN PREZES
Jednak pan prezes uważa się za jedyną kompetentną osobę, a dla wszystkich którzy mają przeciwne zdanie ma przygotowany niepodważalny argument o odznaczeniu jakie kiedyś dostał.
Serio zadzwońcie do niego i na wstępie od razu zostaniecie o tym poinformowani. To trochę jak z granatem u Pawlaka i sprawiedliwością w sądzie – skoro pan prezes dostał kiedyś jakiś order to racja już zawsze będzie po jego stronie. W każdej sprawie. Bo ma order.
Inne niepodważalne argumenty za niszczeniem krajobrazu dotyczą już samych fotografów. Czy może bardziej wokół paparazzich, bo takiej nazwy używa pan prezes wraz ze swoimi pracownikami.
A jednym z najistotniejszych argumentów jest to, że ten krajobraz już sfotografowano tysiące razy i nie ma potrzeby by go zachować dłużej w takim stanie. (!)
Wszelkie pisma kierowane przez aktywistów do urzędów w sprawie niszczenia krajobrazu pan prezes uznaje za donosy. A ich autorów określa jako niekompetentnych ignorantów.
Ponadto jest przekonany, że całe zło tego świata złazi się na jego łąkę. W tym miejscu warto jeszcze dodać, że spółka Majątku Rogalin nie jest właścicielem terenu, a tylko jego dzierżawcą. W jego opinii łąka ta jest regularnie rozjeżdżana przez samochody fotografów. Którzy dodatkowo śmiecą tam na potęgę i płoszą owce.
Faktem jest, że widziałem w swoim życiu kilkukrotnie, że jakiś fotograf przyjechał tam polną drogą. Tą samą, którą pan prezes raczy swoją terenówką jeździć każdego dnia.
Po protestach pan prezes uznał, że aktywiści to są tacy źli ludzie, że na pewno przyjadą w nocy powyrywać zasadzone badyle. Dlatego wokół zostały rozmieszczone fotopułapki.
Przy takim rozwoju sytuacji należy się jeszcze spodziewać skonstruowania tam wkrótce także czarciej zapadki…
O CO W TYM WSZYSTKIM CHODZI?
Majątek Rogalin nasadził te wierzby po to by powstało w tym miejscu naturalne ogrodzenie. Dzięki temu – jak sam pan prezes przyznał – będzie mógł tam składować ściętą trawę. I nie trzeba będzie pilnować owiec.
Krajobraz ma dla Majątku Rogalin znaczenie tylko o tyle, o ile jest przydatny do prowadzenia działalności gospodarczej na tym terenie.
Zupełnie ignorowane jest to, że park krajobrazowy powstał po to by zachować dębowy krajobraz dla kolejnych pokoleń. Zamiast wierzb powinny być w tym miejscu sadzone kolejne dęby. Tak jak to uczyniono ostatnio z inicjatywy rodziny Arkadego Fiedlera.
Nowe dęby posadzono w naturalny sposób wzdłuż cieku wodnego, a nie jako sztuczną linię przez środek łąki.
PROTESTY PRZECIW DZIAŁANIOM MAJĄTKU ROGALIN
Jeśli chcecie wyrazić protest przeciwko działaniom prezesa Majątku Rogalin – możecie do niego napisać. Mail pana prezesa to:
Jeśli chcecie się przyłączyć do działań mających na celu ochronę tego miejsca – zapraszamy na facebooku – Grupa Obrony Krajobrazu Łęgów Rogalińskich.
#StopZmianomKrajobrazu
Jeśli zależy wam na ochronie tego unikatowego miejsca to publikując zdjęcia z Łęgów Rogalińskich dodawajcie hasztag #StopZmianomKrajorbazu. Zwróci on uwagę na problem większej ilości osób.
Zapraszamy do wsparcia naszej walki o zachowanie charakteru tego krajobrazu.
Durniu Zarządco – łapy precz od Rogalina. Pozazdrościłeś pisdzielcom, że rujnują Mierzeję? No to ty chociaż zrujnujesz Rogalin, wszak też jesteś panisko.
Niestety pan prezes uważa, że może tam zrobić cokolwiek mu się podoba. A jak przekonali się nie tylko fotografowie, ale też wędkarze i mieszkańcy okolicy – pan prezes nienawidzi wszystkich osób wchodzących na ten teren. Tak jakby był jego własnością…
Piękne zdjęcia w słusznej sprawie!
dziękuję bardzo 🙂
Panu prezesowi przeszkadzała kiedyś także zumba http://forumpuszczykowo.pl/puszczykowo-stolica-disco-polo/
Ja mam wrażenie, ze temu panu w ogóle ludzie przeszkadzają. Poza tym bredzi, ze w weekend jest mu potrzebny spokój. Może zamiast rozjeżdżać Łęgi swoją terenówką przeszedłby się na piechotę i w ciszy? Naprawdę ten człowiek ma problem z całym światem.
A nie można zrobić pozwu zbiorowego? Udowodnić, że działa na szkodę regionu i parku, wówczas można go odwołać.
Niestety raczej się nie da. Były rozmowy z tym panem ze strony Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego bodaj – i nic to nie dało także.
Ten pan ma o sobie wielkopańskie mniemanie i uważa, że nikt poza nim nie ma prawa decydować jak ten teren ma wyglądać.