Jeśli planujesz podróż do Stanów to prawie na pewno chcesz zobaczyć Grand Canyon. Jest to jedno z tych miejsc, które zawsze znajdują się w naszych planach podróży. Większość podróżujących ma jednak zaplanowane na miejscu kilka godzin w środku dnia i pędzi najszybciej jak się da. A szkoda, bo warto tam spędzić więcej czasu, zwłaszcza jeśli chcecie przywieźć niezapomniane wrażenia i wyjątkowe zdjęcia.
GRAND CANYON – MARZENIE TURYSTÓW
Tak właśnie – wielu z was na liście miejsc na świecie miało, lub ciągle jeszcze ma odwiedzenie Wielkiego Kanionu. I nie wiem czy większość, zapytana o to, będzie umiała powiedzieć właściwie dlaczego chce tam pojechać. Po prostu to jest ikona amerykańskich parków narodowych. Tak jak Statua Wolności jest ikoną Nowego Jorku i każdy chce ją zobaczyć, najlepiej z bliska.
Ale nawet jeśli nie jesteście pewni dlaczego, to zapewniam – warto zobaczyć Grand Canyon na żywo. Stojąc nad kilkusetmetrową przepaścią, która była rzeźbiona przez naturę przez miliony lat nabiera się respektu dla jej dzieła. I tak, wygląda to naprawdę niesamowicie.
KTÓRA CZĘŚĆ GRAND CANYON?
Najbardziej znana jest południowa krawędź kanionu – tzw. South Rim. Najbardziej znana bo najłatwiej dostępna w czasie drogi przez Stany. Wzdłuż South Rim jest mnóstwo punktów widokowych, na których można się zatrzymać by zrobić swoje wymarzone zdjęcia.
Co także bardzo ważne – South Rim dostępny jest przez cały rok. Północna krawędź kanionu, tzw. North Rim zamykana jest na zimę. Przy czym „na zimę” nie oznacza kalendarzowej pory roku, park dostępny jest dla turystów dopiero od 15 maja, a zamykany 1 grudnia.
Od kilku lat można też oglądać Grand Canyon z niesamowitego tarasu widokowego na zachodniej krawędzi – West Rim. Znajduje się tam, wybudowany przez indian, Grand Canyon Skywalk. Punkt widokowy ciekawy z tego względu, że spacerując po szklanych płytach wychodzi się poza krawędź kanionu.
Wrażenie musi być niesamowite, jednak moim zdaniem nie warto brać tego miejsca pod uwagę bo… jego regulamin zabrania wejścia na Skywalk ze swoim aparatem. Nie można zabrać nawet własnego telefonu. Jeśli chcecie mieć zdjęcie to zrobi je miejscowy fotograf, o którego umiejętnościach nic nie wiadomo.
Zatem ze względu na dostępność wybieramy na odwiedziny South Rim. Za tym wyborem przemawia jeszcze jedno, chcąc robić zdjęcia kanionu w ciągu dnia będziemy go widzieć w dobrym oświetleniu tylko od południa, skąd świeci słońce. W tym czasie patrząc od strony North Rim, kanion będzie pogrążony w cieniach.
JAK DOTRZEĆ DO GRAND CANYON I ILE KOSZTUJE WJAZD
Do samej Grand Canyon Village, można dostać się na dwa sposoby, albo samochodem (lub motocyklem) albo pociągiem. Ale osobiście nie znam nikogo, kto by tam pojechał pociągiem więc skupimy się na dojeździe innymi środkami lokomocji.
Dojazd możliwy jest z dwóch stron. Jeśli pojedziecie z Las Vegas, albo z Williams, albo z Flagstaff to najlepiej interstate 40 i obok Williams zjeżdżacie na drogę 64, która już prowadzi do samego parku narodowego. Natomiast jeżeli pojedziecie od wschodniej strony to z drogi 89 skręcacie także na drogę 64.
Jeśli jednak pojedziecie od wschodu to pamiętajcie, że pierwsze punkty widokowe jakie zobaczycie – choć warte odwiedzenia – to jeszcze nie będzie Grand Canyon National Park. Są to dwa punkty widokowe na terenach indian Navajo. Choć te punkty widokowe leżą już nad Wielkim Kanionem, bo za początek uznawana jest przystań nad rzeką Colorado, znajdująca się w pobliżu Marble Canyon. O tym miejscu napiszę w jednym z kolejnych wpisów. Nie jest to jednak ta najszersza część, która nam się z tym wymarzonym kanionem kojarzy.
Z resztą łatwo zorientujecie się, do kogo należą te dwa punkty widokowe, z daleka widać powiewające przy wjazdach flagi.
Wjazd do Parku Narodowego Grand Canyon jest płatny. Jeśli będziecie w podróży przez Stany i będziecie odwiedzać wiele parków to warto zaoszczędzić na wstępach. Jak? Oczywiście kupując kartę Annual Pass, uprawniającą do dużo tańszego zwiedzania parków narodowych. Szczegóły znajdziecie w linku Annual Pass.
Jeśli jednak wybierzecie się na przykład na krótki wypad z Las Vegas tylko do Wielkiego Kanionu to zamiast Annual Pass taniej będzie wykupić jednorazowy wjazd. Kosztuje on w zależności od tego jak się poruszacie – dla motocykli 30$, a dla samochodów 35$. Szczegółowe informacje znajdziecie na stronie parku.
NOCLEGI I ZAKUPY W GRAND CANYON
Na terenie samego parku, w Grand Canyon Village jest sporo hoteli. Jednak ze względu na atrakcyjność miejsca sądzę, że raczej nie będziecie nimi zainteresowani, są po prostu drogie. Ceny miejscowych hoteli są zwykle 2-3 razy wyższe niż tych, które możecie zarezerwować choćby w Williams czy nieco odleglejszym Flagstaff. My nocowaliśmy we Flagstaff, dojazd do Grand Canyon, na spokojnie zajmował około półtorej godziny.
Czasem, jeśli zdarzy się wam nagła chęć zanocowania w Grand Canyon Village – warto spróbować, może się udać, że wieczorem hotel obniży nawet o połowę cenę za nocleg. Jednak nie należy tego z góry zakładać i na pewno nie uda się to w wakacyjnym szczycie. Znam osoby, które skorzystały z takiej obniżki, ale było to już we wrześniu.
W parku można też zanocować na kempingu, ale nie ma na to szans bez wcześniejszej rezerwacji. Jedynie zimą, w okresie grudzień – luty nie można rezerwować kempingu online. Jednak zgodnie z tym, o czym uprzedzają władze parku, kempingi są zapełnione najpóźniej w okolicach południa.
Kempingi są dwa, jeden to Mather Campground, a drugi Desert View Campground. Ich nazwy pochodzą od punktów widokowych, przy których są położone więc łatwo je odnaleźć. Dla tzw. RV’s (czyli samochodów kempingowych) jest jeszcze parking Trailer Village, który znajduje się w samej Grand Canyon Village.
Na terenie parku jest także market, o którym możecie przeczytać we wpisie – aktualne ceny w Grand Canyon.
PUNKTY WIDOKOWE
O tym, które punkty widokowe są najciekawsze decyduje moim zdaniem tak naprawdę jedna rzecz. Zgodzicie się, że najciekawsze są te, gdzie nie ma ludzi? Wtedy do woli można fotografować okolicę, bez Ale oczywiście takie coś raczej nie ma szans się przydarzyć.
My byliśmy na różnych punktach widokowych, o bardzo różnych porach i nie zdarzyło się by jakiś był zupełnie pusty. Zawsze poza naszą grupką byli jeszcze jacyś ludzie. Planując oglądanie Grand Canyon, a zwłaszcza jego fotografowanie warto jednak zsynchronizować się z godzinami posiłków w hotelach.
Dotyczy to zwłaszcza japońskich wycieczek. Jak się zachowują Japończycy w amoku fotografowania absolutnie wszystkiego chyba każdy już doświadczył, więc wiadomo w czym rzecz. Docierają oni na punkty widokowe zazwyczaj koło godziny 8-9 a wracają do hoteli zdecydowanie przed zachodem słońca.
Poza tym we wczesnych godzinach porannych i późnych wieczornych znacznie łatwiej jest znaleźć miejsca parkingowe. Dotyczy to szczególnie tych parkingów, które są położone wzdłuż drogi prowadzącej obok krawędzi kanionu.
Jeśli macie dość czasu by spędzić cały dzień w Grand Canyon idealnym rozwiązaniem jest poruszanie się znalezienie miejsca na jednym z dużych parkingów. Dalsze poruszanie się po terenie albo na piechotę, tam gdzie dostępna jest ścieżka wzdłuż kanionu, albo korzystanie z autobusów. Przystanki Shuttle Bus są rozmieszczone przy wszystkich ciekawych punktach widokowych, a same autobusy jeżdżą z częstotliwością co 10-15 minut. Przejazdy autobusami są całkowicie darmowe.
Wszystkie informacje o autobusach znajdziecie na stronie parku. Zwróćcie uwagę planując, że każda linia ma inny kolor i obsługują różne części parku.
PUNKTY WIDOKOWE – TE NAJCIEKAWSZE FOTOGRAFICZNIE
Jeśli pojedziecie nad Grand Canyon tylko dla zdjęcia na kamieniu z otwartymi ramionami to właściwie dowolne miejsce będzie dobre, byle było widać kanion za wami. Podobnie w przypadku selfie.
Jednak jeśli chcecie czegoś więcej to wybór jest bardziej skomplikowany. Poniżej kilka moich typów na fajne kadry.
Wcześnie rano warto się pojawić na Mather Point, światło jest bardzo fajne o czym świadczy też częsta tam obecność o świcie malarzy. Wschodzące słońce powoli rozpala fragmenty skał w rozpadlinie, podczas gdy reszta wokół nadal pogrążona jest w półmroku. Miejsce jest fajne także z tego powodu, że poza samym kanionem można sfotografować ciekawie wyglądające poręcze, co nadaje zdjęciom kontekstu.
Ciekawie wygląda też rano punkt o najzabawniejszej nazwie – Duck On A Rock View Point.
Mather Point jest najbardziej spektakularny więc warto na nim się pojawić także w środku dnia, kiedy słońce jest najwyżej będzie w kanionie najmniej cieni. W środku dnia fajne kadry można znaleźć spacerując po Rim Trail od Mather Point aż po Yaki Point.
Moje ulubione miejsce na popołudniowe, przedwieczorne zdjęcia to Grand Canyon Village, a szczególnie jedna miejscówka. Zrobiłem tam jedno z tych zdjęć, których nie da się powtórzyć.
Na zachodnim krańcu wioski zaczyna się Bright Angel Trailhead, który prowadzi na dno kanionu. Ten szlak prowadzi w dół przebijając się przez jedną ze skał, na której rośnie samotne drzewo. Kilkanaście metrów niżej przebity jest nieużywany już otwór, obecnie szlak na dół biegnie przez inny, położony bliżej ścian kanionu.
Jeśli pojawicie się tam tak jak ja kilkadziesiąt minut przed zachodem słońca to zobaczycie jak niesamowicie wygląda to drzewo podświetlone przez promienie słoneczne. A moje szczęście polegało na tym, że już po tym jak wymyśliłem kadr obejmujący zarówno drzewo jak też owe nieużywane już przejście przez skałę… pojawił się w nim samotny przechodzień. Ani wcześniej, ani później nikt więcej tamtędy nie przeszedł. Zobaczcie sami 🙂
DESERT VIEW WATCHTOWER
I na koniec dnia – choć można tam się pojawić na zdjęcia także wcześniej – zdecydowanie najlepszy jest moim zdaniem Desert View Watchtower. Nawet jeśli nie zamierzacie robić zdjęć to zachód słońca w tym miejscu to jest spektakularne wydarzenie. Gdyby nie to, że słońce w końcu zachodzi to można by tak siedzieć godzinami. Jeśli pozostaniecie nad kanionem do zachodu słońca to absolutnie musicie pojechać właśnie tam.
Bardzo fajnie wyglądają skały na wschód od tego punktu, nawet już po tym jak słońce zajdzie za krawędź kanionu. Na niebie jest ciągle jeszcze tyle rozproszonego światła słonecznego, że ma się wrażenie, że rozpalone przez zachodzące słońce skały ciągle świeciły jego światłem.
Przy okazji – dopiero gdy słońce skryje się za horyzontem jest możliwość zrobienia zdjęć kanionu bez głębokich cieni. W ciągu dnia, gdy świeci słońce, zawsze te głębsze części Grand Canyon skrywają cienie.
Z resztą w tym właśnie miejscu udało mi się kilka lat wcześniej zdobić inne bardzo nietypowe zdjęcie Grand Canyon. Na większości zdjęć jakie możecie zobaczyć kanion jest oświetlony słońcem. W czasie tamtego pobytu przyjechaliśmy do Desert View Watchtower dosłownie na kilka minut przed oberwaniem chmury. Udało mi się bodaj minutę wcześniej zrobić zdjęcie, na którym ta ulewa przewala się nad kanionem.
ZWIERZĘTA W GRAND CANYON
Bardzo możliwe, że jadąc przez park zdarzy wam się trafić na spacerujące po nim zwierzęta. Tak – spacerujące. Widziałem łącznie kilkanaście zwierzaków i żaden nie uciekał. Mało tego większości z nich ludzie zupełnie nie przeszkadzali.
Te dwa okazy ze zdjęcia po prostu skubały trawę przy ścieżce, którą przechodzili ludzie. Żaden się nie zainteresował przechodniami, nawet gdy grupka skośnookich robiła sobie po kolei selfie z nimi, podchodząc bardzo blisko.
ZOBACZYĆ GRAND CANYON I (NIE) UMRZEĆ
Zobaczenie Grand Canyon jest niesamowitym wspomnieniem i niech dokładnie takim pozostanie. Poza dość krótkimi odcinkami, przy najchętniej odwiedzanych punktach widokowych, większość krawędzi kanionu nie ma żadnych zabezpieczeń.
Można podejść dosłownie do samej krawędzi, czy nawet usiąść na samym jej brzegu. Ludzie często pozują do zdjęć na samej krawędzi w akrobatycznych pozach. I niestety co roku kilka takich osób kończy życie spadając setki metrów w dół.
Także wybierając się na szlak, w głąb kanionu należy zabrać ze sobą wodę, a potem ją uzupełniać regularnie oraz latem polewać wodą głowę. Kolejne kilka osób rocznie umiera na szlaku z powodu odwodnienia oraz przegrzania głowy.
Bądźcie mądrzy i wróćcie cało do domu.
Świetnie wszystko opisane! Zazdrościmy bardzo takich widoków 🙂 Grand Canyon to oczywiście też nasze wielkie marzenie i mamy nadzieję, że się kiedyś spełni 😀
Koniecznie powinniście je zrealizować. Ja się zastanawiam czy w czasie kolejnej wizyty nie zaplanować sobie wyprawy na dno kanionu, choć wymaga to więcej czasu i kondycji 🙂