Bella Skyway Festiwal przyciąga każdego roku do Torunia tysiące turystów. Wydarzenie to jest toruńską odmianą festiwalu światła, które od kilkunastu już lat pojawiają się w wielu miastach na całym świecie.
FESTIWALE ŚWIATŁA
Festiwale światła to coroczne imprezy, w czasie których miejskie przestrzenie zmieniają się nie do poznania. Na placach i ulicach pojawiają się czasowe instalacje, które mają na kilka wieczorów zupełnie odmienić znane dobrze miejsca.
Festiwale powoli ewoluują, początkowo idea polegała na kolorowym oświetlaniu ciekawych architektonicznie budynków. Ale powiedzmy sobie szczerze, że o ile dla turystów było to coś wyjątkowego to mieszkańcy po kilku latach czuli się znużeni. Oświetlanie tych samych budynków cyklicznie w podobny sposób przestało być atrakcyjne.
Dlatego od kilku już lat festiwale światła ewoluują w stronę dynamicznych pokazów, mappingów czy zupełnie jednorazowych instalacji, które nigdy więcej się nie powtórzą.
BELLA SKYWAY FESTIVAL
Tegoroczna edycja była już 11, jak widać toruńska impreza zdążyła już na stałe się wpisać w krajobraz miasta.
Jak piszą sami organizatorzy Bella Skyway Festival, ma on tchnąć nowe życie w stare mury miejskie. Impreza ma zmieniać codzienną rzeczywistość miasta oraz wzbogacać jego krajobraz kulturalny.
I jak było widać w ostatni weekend w centrum Torunia, skutecznie przyciąga setki tysięcy mieszkańców i turystów. Tłumy spacerowały przez miasto do późnej nocy, oglądając to czym organizatorzy postanowili zaskoczyć tym razem.
CHINATOWN W TORUNIU
Największą atrakcją była ogromna instalacja nazwana Chinatown. Spacerowicze mogli przejść się zaaranżowaną za pomocą chińskich elementów uliczką.
Została ona specjalnie zaaranżowana na tą okoliczność, nad głowami przechodniów wisiały egzotyczne lampiony. Pierzei uliczki strzegły papierowe smoki, a wychodząc z Chinatown trafiało się na niezwykłe drzewo. Jak zgodnie twierdzili oglądający, wyglądało jakby żywcem z filmu Avatar.
RAINBOW CONNECTION
Choć niewątpliwie najbardziej spektakularnym punktem festiwalu było Chinatown, to szczerze mówiąc mi bardziej przypadła do gustu inna instalacja. Mowa o Rainbow Connection, która była dużo bardziej subtelna i kameralna.
Ta instalacja wielu osobom nasunęła na myśl jak mogłaby wyglądać prosta aranżacja ogrodu, tak by zamienił się po zmroku w magiczne miejsce. Prawda, że proste? 🙂
Ciekawe było też połączenie mappingu z koncertem smyczkowym na budynku sejmiku wojewódzkiego. Przedstawienie o nazwie Sequence przyciągało tłumy oglądających.
Nie udało mi się odwiedzić wszystkich miejsc i zobaczyć wszystkich pokazów i instalacji. Ale jest to całkiem dobry powód by w wakacje za rok znów spędzić wieczór w niecodziennym Toruniu.