Ostatnia dekada października przyniesie nam ponownie okazję do wybrania się po zmroku za miasto. Na nocnym niebie pojawią się Orionidy – rój meteorów, którego fotografowanie może przynieść bardzo fajne efekty.
ORIONIDY
Na początek jednak nieco szczegółów na temat tego z czym będziemy mieli do czynienia. Orionidy to rój meteorów związanych ze znaną wszystkim kometą Haleya. Rój pojawi się na nocnym niebie pomiędzy 2 października a 7 listopada, a jego maksimum przypada na noc z 20 na 21 października. W tym czasie w ciągu godziny na niebie może się pojawiać do 20 spalających się meteorów.
Tak naprawdę meteory są to zazwyczaj właśnie drobiny wpadające w atmosferę. Jak domyślacie się w wyniku tego meteor się spala, a od tego jakich był rozmiarów i z jaką szybkością wpadł do atmosfery zależy jak długie i jak jasne smugi na niebie zobaczymy. Oczywiście im większy meteor tym dla obserwujących lepiej, zwłaszcza, że te największe mogą jeszcze eksplodować pod wpływem spalania.
Te małe spalą się szybko i znikną, po tych największych może się po spaleniu utrzymywać przez kilkadziesiąt sekund na niebie delikatna smuga słabego światła.
W przypadku Orionidów, które należą do najszybszych meteorów wpadających w naszą atmosferę, można się spodziewać wyjątkowo widowiskowych smug na niebie.
KIEDY NA ORIONIDY
Dzień w którym przypada maksimum roju to 21 października, ale w zależności od pogody możecie spróbować wybrać się na zdjęcia także dzień lub dwa przed tą datą, albo po niej.
Maksimum przypada tuż przed pełnią Księżyca więc musicie się przygotować na jasne noce, choć dzięki charakterystyce Orionidów nie powinno być problemów z ich dostrzeżeniem.
GDZIE SZUKAĆ ORIONIDÓW NA NIEBIE
Radiant, czyli miejsce, z którego polecą w stronę Ziemi Orionidy znajduje się w gwiazdozbiorze Oriona. I choć meteory polecą stamtąd to widać je będzie na całym niebie, więc nie należy się usilnie wpatrywać w ten jeden punkt, choć warto wiedzieć w jaką z grubsza stronę skierować wzrok.
Dokładnie możecie zobaczyć to na poniższych screenach z programu Stellarium. Pierwszy screen to sytuacja na niebie około godziny 22:30. Drugi pokazuje godzinę mniej więcej 1:00 rano, gdy meteorów na niebie powinno być najwięcej. Jak widać dość łatwo będzie znaleźć odpowiednie miejsca, nawet niewprawionej osobie, bo radiant znajduje się niemal idealnie na wschodzie, z biegiem czasu wznosząc się coraz wyżej nad horyzont.
DOKĄD NA ZDJĘCIA I OBSERWACJĘ?
Ze względu na warunki na niebie polecam wybrać się za miasto, możliwie daleko za miasto. Różnica w widoczności może dochodzić do kilkudziesięciu procent mniejszej ilości widzialnych meteorów w mieście – więc warto.
Poniżej, na screenie z mapy zanieczyszczenia światłem, pochodzącej ze strony lightpollutionmap.info możecie dowiedzieć się dokąd warto pojechać by efekt był naprawdę najlepszy. Generalnie Pomorze Zachodnie, Warmia i Mazury, tereny przygraniczne na wschodzie Polski oraz Bieszczady są najbardziej obiecujące.
Ale już sam wyjazd choćby kilka kilometrów za miasto zrobi różnicę. Pod warunkiem, że wyjedziecie na wschód, tak by łuna oświetlenia miejskiego nie przesłaniała wam horyzontu.
JAK FOTOGRAFOWAĆ METEORY?
Nie da się określić w jakiej części nieba zobaczymy spalający się meteor więc najlepiej robić zdjęcia możliwie szerokimi obiektywami, nawet rybim okiem. Ze względu na to, żeby w czasie robienia zdjęcia nie było widać ruchu gwiazd to dla bezpieczeństwa nie róbcie zdjęć dłuższych niż 15-sekundowe. Oczywiście zaawansowani fotografowie mogą o ile zależy im także na startrailach.
I wreszcie dość oczywista rada – zdjęcia robimy ze statywów, zdjęcia odpalamy z wężyków, pilotów czy aplikacji by nie poruszyć aparatem w czasie naciskania spustu migawki. Udanych zdjęć!
– – – – –
Jeśli interesuje was fotografia nocnego nieba zjawisk na nim to zapraszam na fotowyprawy i warsztaty fotograficzne.