fbpx

Murale Hellissandur – wioska street artu na Islandii

Islandia słynie z wodospadów, lodowców i… trolli (choć tych raczej nie spotkasz na każdym kroku). Ale jest jedno miejsce, które zaskakuje jeszcze bardziej niż wrzące gejzery i czarne plaże – Murale Hellissandur. Ta niewielka rybacka miejscowość na północy półwyspu Snæfellsnes udowadnia, że sztuka potrafi tchnąć życie nawet w najbardziej zapomniane zakątki.

Murale Hellissandur – wioska street artu na Islandii

Hellissandur to jedno z najstarszych osiedli rybackich Islandii – istnieje już od XVI wieku. Przez wieki tutejsze życie toczyło się wokół morza i przetwórni ryb. Jednak gdy nowoczesność dopłynęła nawet na tę surową północ, dawne fabryki zaczęły pustoszeć. I wtedy pojawił się Kári Viðarsson – lokalny artysta i wizjoner, który postanowił zrobić coś szalonego: zamienić opuszczone ściany w… galerię pod gołym niebem.

W 2018 roku zainicjował projekt, który odmienił miasteczko. Do Hellissandur zaczęli zjeżdżać artyści z całego świata, a ściany starych magazynów, domów i garaży zamieniły się w kolorowe płótna. Dziś wioska z dumą nosi tytuł stolicy street artu Islandii (no trochę przesadzili), a murale Hellissandur przyciągają turystów niczym zorza polarna – tylko, że bardziej przewidywalnie.

Spacer po otwartej galerii

Wyobraź sobie: idziesz wzdłuż jednej uliczki, a z każdej strony spoglądają na ciebie bohaterowie islandzkich sag, mityczne trolle i postacie z popkultury. Na jednej ścianie czerwonowłosa Melisandre z Gry o Tron, na drugiej ogromny baran w kosmicznych barwach. Dalej dziewczynka zapatrzona w morze – jedna z najsłynniejszych prac, zatytułowana Still Waiting.

To nie tylko piękne obrazy – każdy mural opowiada historię: o lokalnych legendach, o naturze, o relacji człowieka z tym surowym krajem. A gdy staniesz przed muralem przedstawiającym Bárðura Snæfellsása – pół-człowieka, pół-trolla, strażnika półwyspu – możesz poczuć, że duch Islandii naprawdę jest tuż obok.

Sztuka, która łączy ludzi

Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że murale Hellissandur to nie tylko dzieło artystów, ale całej społeczności. Mieszkańcy pomagali, karmili twórców, opowiadali swoje historie. Dzięki temu projektowi wioska, która jeszcze niedawno wydawała się zasypiać na zawsze, znów zaczęła tętnić życiem. W 2019 roku odbył się pierwszy festiwal Hellissandur Street Art Festival – pełen muzyki, sztuki i dobrego, islandzkiego ducha.

Dziś murale zdobią ponad 40 budynków, a ich kolorowe ściany kontrastują z szarością skał i bielą lodowców. To niezwykłe połączenie natury i sztuki sprawia, że Hellissandur wygląda jak sen artysty.

Jak dotrzeć do Hellissandur i gdzie zanocować?

Wioska leży ok. 200 km na północny zachód od Reykjavíku. Najlepiej pojechać tam samochodem – droga prowadzi przez malowniczy półwysep Snæfellsnes, zwany „Islandią w miniaturze”. Po drodze możesz zatrzymać się przy wulkanie Snæfellsjökull, tym samym, przez który bohaterowie powieści „Podróż do wnętrza ziemi” Juliusza Verne’a schodzili w głąb planety.

Hellissandur można spokojnie zwiedzić pieszo – w końcu to niewielka miejscowość, a większość murali znajduje się w zasięgu kilkunastominutowego spaceru. Po artystycznym spacerze zajrzyj do The Freezer Hostel, centrum kultury, gdzie często odbywają się wystawy, koncerty i spotkania z artystami. Z resztą to jest też bardzo fajna miejscówka by zanocować, choć niestety zwykle wyprzedana do ostatniego łóżka.

Kiedy najlepiej zobaczyć murale?

Bo murale Hellissandur to coś więcej niż sztuka. To dowód, że nawet najmniejsza miejscowość może stać się centrum kreatywności. To spotkanie tradycji z nowoczesnością, natury z kulturą, trolli z turystami.

A jeśli jeszcze szukasz powodów, żeby się tam wybrać – wyobraź sobie siebie, stojącego pod jednym z tych wielkich, kolorowych dzieł, z oceanem w tle. Brzmi dobrze? No to pakuj aparat i jedź!

Wpis zawiera linki afiliacyjne

Podoba się? Zapisz się do newslettera o nowych wpisach!

2 KOMENTARZE

Subscribe
Powiadom o
guest
2 Komentarze
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Anna
Anna
30 dni temu

Piękne te Murale na wietrze . Powodzenia w poszukiwaniu piękna , które Pan pokazuje . Miło się ogląda . Byłam na objeździe Dania, Norwegia , Finlandia , Szwecja . Miłe wspomnienia – pozostały i te białe noce . Pozdrawiam

PODOBNE

Murale Las Vegas – odkryj kolorowe historie miasta grzechu

Las Vegas to nie tylko kasyna, neonowe światła i szaleństwo nocy. W zakamarkach tego niezwykłego miasta kryją się prawdziwe perły street artu. Wyrusz ze mną w podróż przez murale Las Vegas, gdzie każda ściana opowiada swoją własną historię!

Murale w Pile

Piła ma do zaoferowania znacznie więcej niż tylko rondo, park i dworzec. I choć największe murale w Pile są dość nudnawe, to jednak miasto potrafi zaskoczyć naprawdę fantastycznym street artem. Oto co znalazłem w czasie kilkugodzinnego pobytu.

Noc polarna

Czas, kiedy słońce nie pokazuje się nad horyzontem. Przeżyj niezwykłe zjawisko jakim jest noc polarna, gdzie każdy dzień jest nieprzerwaną ciemnością.

Wulkan na Islandii – erupcja online

Bardzo wiele osób chciałoby zobaczyć wybuch wulkanu na Islandii na żywo. Z przyczyn oczywistych ma na to szansę tylko garstka ludzi. Można jednak śledzić erupcję online i znacznie bezpieczniej.

Kolorowe drzwi w Funchal, na Maderze

Rua de Santa Maria była niezbyt bezpieczną częścią miasta, aż ktoś wpadł na pomysł by oddać ją artystom ulicznym. W ten sposób zaczęły powstawać kolorowe drzwi w Funchal, na portugalskiej wyspie Madera.

STRAAT – Street Art Museum w Amsterdamie

Nie planowałem odwiedzać muzeum STRAAT, trafiłem tam przy okazji. Jednak teraz wiem, że gdybym go nie odwiedził to teraz bym żałował. Trzeba je odwiedzić koniecznie.

Artpark Tegel – murale berlińskiego blokowiska

Mało znanym miejscem na mapie streetartowego Berlina jest Artpark Tegel. To blokowisko na północy miasta, na którym można zobaczyć kilka naprawdę świetnych murali.

North Side Gallery w Berlinie

Niewiele osób wie, że w Berlinie jest druga ściana pełna murali. Jest krótsza od tej słynnej, ale zmienia się każdego dnia - nazywa się...
2
0
Co o tym sądzisz? Skomentuj!x