Korona Poznania. Ostatnim celem naszej wspinaczki była jedna z najbardziej charakterystycznych budowli Poznania. Widuje ją każdy przyjeżdżający pociągiem do Poznania podróżny – jest to wieża z iglicą na 11 pawilonie MTP. Okazało się, że jej wnętrze kryje ciekawe tajemnice.
Właściwie jest to ten rodzaj budowli, na którą można wejść tylko do pewnej wysokości. Powyżej znajduje się stalowa konstrukcja, na którą wspinać się mogą tylko wykwalifikowani
pracownicy obsługi, posiadający uprawnienia alpinistyczne.
Tego dnia pogoda nie bardzo chciała współpracować, od rana w Poznaniu lało więc wszystkie wejścia na górę były opóźnione. Ostatecznie na iglicę wchodziliśmy niemal
godzinę później obawiając się czy nadciągające chmury nie pokrzyżują naszych planów. Jednak udało się, choć pogoda uczyniła wspinaczkę jeszcze większą przygodą.
Tajemnice wieży MTP
Wybierając się na wieżę MTP nie miałem większych oczekiwań – właśnie dlatego, że nie można, z oczywistych powodów wspiąć się na jej szczyt. Spodziewałem się, że w większości będzie widać tylko dachy okolicznych pawilonów targowych. Okazało się jednak, że widać jednak nieco więcej, a poza tym zanim się wspięliśmy na punkt obserwacyjny zobaczyliśmy coś czego chyba nikt się nie spodziewał.
No bo czy ktokolwiek z Was zastanawiał się kiedyś nad tym co może być wewnątrz wieży targowej? Chyba nie. A nawet jeśli to raczej wszyscy spodziewaliby się zobaczyć tam co najwyżej stalowe kratownice, albo słupy, takie jakie można zobaczyć w pawilonie poniżej.
By odkryć tajemnice musieliśmy – po raz pierwszy w czasie zwiedzania Korony Poznania – wejść po drabinkach i po schodach na dach budynku. Wewnątrz ukazały się naszym oczom pozostałości wieży ciśnień, które zostały wykorzystane jako elementy konstrukcji podtrzymujące szkielet iglicy targowej powyżej.
Najprawdopodobniej są to resztki Wieży Górnośląskiej, która była w tym miejscu wybudowana w 1911 roku, a która potem została zniszczona w czasie bombardowań i działań wojennych w 1945 roku. Wieża Górnośląska zawierała w sobie zbiorniki wody, z których zasilane były miejskie wodociągi i na resztkach jej konstrukcji powstała w latach 1954-55 wieża targowa w obecnym kształcie.
Po pokonaniu krętych schodów, wokół niegdysiejszego zbiornika, w końcu wyszliśmy na dach budynku, powyżej były tylko stalowe konstrukcje. Okazało się, że wbrew oczekiwaniom jest to już na tyle wysoko, że bardzo fajnie było widać Most Dworcowy i ulicę Królowej Jadwigi biegnącą w stronę Rataj.
Była też okazja rzucić okiem na Łazarz oraz górujące nad jego dachami wieżowce w pobliżu ulicy Hetmańskiej. Ale najwyższym budynkiem jak widać jest wieża kościoła Matki Boskiej Bolesnej przy ulicy Głogowskiej.
Korona Poznania – podsumowanie
To było ostatnie wejście na Koronę Poznania w ramach tegorocznej edycji festiwalu Malta. Bardzo fajnie było oglądać i fotografować Poznań z miejsc, które są niedostępne dla mieszkańców na co dzień. Jeśli wam się także podobało to zachęcam za rok na początku czerwca do sprawdzenia dokąd będzie można wejść w kolejnej edycji festiwalowej imprezy. Ja sprawdzę na pewno.
– – – – –
Zapraszam na fotowyprawy i warsztaty fotograficzne.