Drugim elementem tegorocznej Korony Poznania było – ciągle jeszcze – gorące ciacho poznańskiej architektury. Mowa oczywiście o centralnie położonym w sercu miasta Bałtyku., budynku który dostał w tym roku tytuł Bryły Roku.
Z tego co się dowiedziałem, na zdobycie dachu Bałtyku zapisało się w sumie tego dnia około 100 osób. A biorąc pod uwagę frekwencję to pewnie drugie tyle zapisałoby się od ręki.
Tym razem by dostać się na górę nie było potrzeba drabin. Windą dostaliśmy się na 15 piętro gdzie mieści się najwyżej położona w mieście restauracja. I na co dzień tylko będąc klientem restauracji można podziwiać widok z ostatniego piętra budynku na miasto.
Jednak hasło Korona Poznania zobowiązuje. Zatem poszliśmy jeszcze wyżej. Tak jest coś jeszcze wyżej. Szesnaste piętro to dach budynku, na którym jest jeszcze zbudowana całkiem spora platforma obserwacyjna i to ona była celem naszej wycieczki.
Widok na całe miasto
Dzień na oglądanie panoramy miasta był idealny, słońce oświetlało całe centrum, ale widać było nie tylko centrum Poznania, ale także jego odległe rejony – aż po końce Rataj, ale także Koziegłowy, całe Winogrady i Piątkowo. Powietrze było na tyle czyste, że praktycznie było widać wszystko w promieniu 20, a może i więcej kilometrów.
Jedyne czego z platformy nie widać to bezpośrednie sąsiedztwo Bałtyku bo jest ona oddalona od krawędzi budynku.
Z Bałtyku widać szczególnie jak centrum miasta powoli idzie w górę. Nie dostrzegamy tego na co dzień, ale to się dzieje. Wzdłuż ul. Towarowej powstała cała minidzielnica wysokich budynków. Za nimi, na terenach po PKS i PKP pewnie wkrótce zaczną powstawać kolejne.
Z drugiej strony jednak wzrastanie miasta w górę ogranicza rzeka torów kolejowych prowadzących do Poznania Głównego. Słyszałem już wiele pomysłów na przykrycie tego terenu, a nawet całkowite zlikwidowanie części torów, wtedy dworzec byłby wahadłem do którego dojeżdżają i odjeżdżają pociągi wyłącznie z jednej strony. Ale to pewnie jeszcze bardzo odległa przyszłość.
Stojąc na szczycie Bałtyku można porównać sobie go z wieżowcem Akademii Ekonomicznej, na ostatnim piętrze którego – wiele lat temu – był punkt widokowy. Bałtyk jest najwyższym punktem, jak dotąd, z jakiego można oglądać i sfotografować Poznań.
Jest to też dość niezwykłe miejsce dla osób lubiących fotografować samoloty. Ścieżka podejścia na Ławicę prowadzi niemal nad samym Bałtykiem, dzięki czemu podchodzące do lądowania samoloty można zobaczyć niemal na wyciągnięcie ręki. A pasażerowie samolotu z pewnością mogli bez problemy policzyć ile osób było wtedy na szczycie budynku.
Przed nami jeszcze 2 wejścia na Koronę Poznania, w najbliższych dniach pokażę Wam jak wygląda miasto z innych wysokich budynków.
– – – – –
Zapraszam na fotowyprawy i warsztaty fotograficzne.