Przed nami ostatnia już okazja w tym roku by zobaczyć i sfotografować spadające gwiazdy. O ile kapryśna grudniowa pogoda pozwoli – już za tydzień na niebie zobaczymy Geminidy.
GEMINIDY
Geminidy, w odróżnieniu od innych rojów pojawiających się na naszym niebie nie są związane z kometą. Ten rój powstał w wyniku rozpadu planetoidy (3200) Phaethon. Rój pojawi się na nocnym niebie pomiędzy 4 a 17 grudnia, a jego maksimum przypada na dzień 14 grudnia. Zatem dwie noce – z 13 na 14 oraz z 14 na 15 grudnia – są równie dobre na obserwację nieba. W tym czasie w ciągu godziny na niebie może się pojawiać nawet 120 spalających się meteorów. To wobec poprzednich rojów jest znacznie większą liczbą. Dzięki temu łatwiej będzie dostrzec na niebie spadającą gwiazdę.
Tak naprawdę meteory są to zazwyczaj właśnie drobiny wpadające w atmosferę. Jak domyślacie się w wyniku tego meteor się spala, a od tego jakich był rozmiarów i z jaką szybkością wpadł do atmosfery zależy jak długie i jak jasne smugi na niebie zobaczymy. Oczywiście im większy meteor tym dla obserwujących lepiej, zwłaszcza, że te największe mogą jeszcze eksplodować pod wpływem spalania.
Te małe spalą się szybko i znikną, po tych największych może się po spaleniu utrzymywać przez kilkadziesiąt sekund na niebie delikatna smuga słabego światła.
KIEDY NA GEMINIDY
Dzień w którym przypada maksimum roju to 14 grudnia. Ale w zależności od pogody możecie spróbować wybrać się na zdjęcia także dzień lub dwa przed tą datą, albo po niej.
Maksimum przypada w czasie gdy Księżyc będzie zachodzić po północy więc musicie się przygotować na jasny początek nocy. Jednak jeśli wytrzymacie na dworze dłużej to w w drugiej części nocy będziecie mieć idealne warunki do obserwacji. Warto poczekać bo właśnie wtedy będzie największa intensywność roju na niebie.
GDZIE SZUKAĆ GEMINIDÓW NA NIEBIE
Radiant, czyli miejsce, z którego polecą w stronę Ziemi Geminidy znajduje się w gwiazdozbiorze Bliźniąt. I choć meteory polecą stamtąd to widać je będzie na całym niebie. Nie należy zatem się usilnie wpatrywać w ten jeden punkt, choć warto wiedzieć w jaką z grubsza stronę skierować wzrok.
Dokładnie możecie zobaczyć to na poniższych screenach z programu Stellarium. Pierwszy screen to sytuacja na niebie około godziny 19:00. Drugi pokazuje godzinę mniej więcej 1:30 rano, gdy meteorów na niebie powinno być najwięcej. Jak widać dość łatwo będzie znaleźć odpowiednie miejsca, nawet niewprawionej osobie, bo radiant w drugiej części nocy znajduje się niemal dokładnie nad głową obserwatora..
DOKĄD NA ZDJĘCIA I OBSERWACJĘ?
Ze względu na warunki na niebie polecam wybrać się za miasto, możliwie daleko za miasto. Różnica w widoczności może dochodzić do kilkudziesięciu procent mniejszej ilości widzialnych meteorów w mieście – więc warto.
Poniżej, na screenie z mapy zanieczyszczenia światłem, pochodzącej ze strony lightpollutionmap.info możecie dowiedzieć się dokąd warto pojechać by efekt był naprawdę najlepszy. Generalnie Pomorze Zachodnie, Warmia i Mazury, tereny przygraniczne na wschodzie Polski oraz Bieszczady są najbardziej obiecujące.
Ale już sam wyjazd choćby kilka kilometrów za miasto zrobi różnicę. Pod warunkiem, że wyjedziecie na wschód, tak by łuna oświetlenia miejskiego nie przesłaniała wam nieba.
JAK FOTOGRAFOWAĆ METEORY?
Nie da się określić w jakiej części nieba zobaczymy spalający się meteor więc najlepiej robić zdjęcia możliwie szerokimi obiektywami, nawet rybim okiem. Ze względu na to, żeby w czasie robienia zdjęcia nie było widać ruchu gwiazd to dla bezpieczeństwa nie róbcie zdjęć dłuższych niż 15-sekundowe. Oczywiście zaawansowani fotografowie mogą o ile zależy im także na startrailach.
I wreszcie dość oczywista rada – zdjęcia robimy ze statywów, zdjęcia odpalamy z wężyków, pilotów czy aplikacji by nie poruszyć aparatem w czasie naciskania spustu migawki. Udanych zdjęć!
– – – – –
Jeśli interesuje was fotografia nocnego nieba zjawisk na nim to zapraszam na fotowyprawy i warsztaty fotograficzne.