Obserwatorzy kosmosu wyliczyli, że jest szansa, że asteroida 2024 YR4 uderzy w Ziemię. Czeka nas katastrofa czy okaże się tylko, że będzie to okazja do niesamowitych zdjęć nocnego nieba?
Czym jest asteroida 2024 YR4?
Wyobraź sobie, że kończysz właśnie świąteczne porządki po Bożym Narodzeniu, a tymczasem naukowcy odkrywają nową asteroidę, która ma – uwaga – 1,3% szans na uderzenie w Ziemię w 2032 roku! Tak właśnie stało się 27 grudnia 2024 roku, kiedy system ATLAS z Uniwersytetu Hawajskiego namierzył kosmicznego gościa – 2024 YR4.
To ciało niebieskie ma od 40 do 90 metrów średnicy, co oznacza, że jest większe niż słynna meteorytowa eksplozja nad Czelabińskiem w 2013 roku. Asteroida porusza się po orbicie, która zbliży ją do naszej planety 22 grudnia 2032 roku. Ale czy powinniśmy się martwić?
Jak duże jest ryzyko uderzenia?
Na szczęście prawdopodobieństwo kolizji wynosi „tylko” 1,3%, co oznacza, że mamy prawie 99% szans, że 2024 YR4 przeleci obok nas bezpiecznie. Jednak naukowcy nie zamierzają tego lekceważyć.
Z każdą kolejną obserwacją trajektoria asteroidy będzie coraz dokładniej wyliczana. Do kwietnia 2025 roku będzie można ją śledzić, ale potem na kilka lat „zniknie” – wróci dopiero w czerwcu 2028. Wtedy teleskopy ponownie sprawdzą, jak blisko Ziemi przeleci i czy zagrożenie wzrosło.
Gdzie może spaść asteroida?
Gdyby jednak 2024 YR4 obrała kurs na naszą planetę, to miejsca zagrożenia rozciągają się od wschodniego Pacyfiku, przez północną część Ameryki Południowej, Atlantyk, Afrykę, Morze Arabskie aż po Azję Południową. To spory „korytarz ryzyka”, w którym ewentualne uderzenie może nastąpić.
Nie oznacza to jednak, że dokładnie wiemy, gdzie by spadła. To zależy od wielu czynników – w tym od samego kształtu asteroidy oraz tego, czy wejdzie w atmosferę pod odpowiednim kątem.
Jakie mogą być skutki kolizji?
Eksperci przewidują, że jeśli 2024 YR4 faktycznie uderzy, eksplozja może wywołać falę uderzeniową niszczącą obszar o promieniu 50 km!
Dla porównania: w 2013 roku w rosyjskim Czelabińsku meteoryt o średnicy zaledwie 20 metrów spowodował falę uderzeniową, która uszkodziła tysiące budynków i zraniła ponad 1500 osób. Tymczasem 2024 YR4 może być nawet cztery razy większa!
Co naukowcy planują zrobić?
Na razie eksperci nie panikują, ale trzymają rękę na pulsie. Jeśli okaże się, że ryzyko rośnie, możliwe będzie uruchomienie misji kosmicznych, które mogłyby:
- Zmienić trajektorię asteroidy poprzez uderzenie specjalnej sondy (tak jak misja DART w 2022 roku).
- Wysłać statek, który zmieni jej kurs dzięki grawitacji.
- W skrajnym przypadku – podjąć próby rozbicia jej na mniejsze kawałki.
Na razie jednak naukowcy koncentrują się na zbieraniu kolejnych danych.
Czy można spać spokojnie?
W 99% przypadków – tak. Asteroidy tego typu często mijają nas w kosmicznej skali „o włos”, ale wciąż to odległość liczona w milionach kilometrów.
Na szczęście programy obserwacyjne, takie jak NASA JPL, ESA czy IAWN, czuwają 24/7. Ich celem jest monitorowanie potencjalnych zagrożeń i szybkie reagowanie, jeśli coś pójdzie nie tak.
Jak śledzić kolejne informacje?
Chcesz być na bieżąco? Sprawdzaj oficjalne komunikaty NASA, ESA oraz IAWN. Kolejne ważne aktualizacje pojawią się na pewno:
- Do kwietnia 2025 – gdy będą jeszcze widoczne dane z obserwacji.
- W czerwcu 2028 – kiedy asteroida znów się zbliży do Ziemi.
Do tego czasu warto pamiętać, że kosmos to fascynujące miejsce – i choć czasem potrafi nas zaskoczyć, to dzięki nauce jesteśmy lepiej przygotowani na jego niespodzianki.