Zastanawiacie się pewnie za co można donieść na fotografa na policję? Ano można znaleźć paragraf na fotografa – na przykład ten o występku nieobyczajnym. Zwłaszcza jeśli ten fotograf krytykuje wasze działania polegające na dewastowaniu unikalnego i chronionego krajobrazu.
WYSTĘPEK NIEOBYCZAJNY – PARAGRAF NA FOTOGRAFA
Zastanawiacie się pewnie za co można donieść na fotografa na policję? Ano można znaleźć paragraf na fotografa – na przykład ten o występku nieobyczajnym.
Zostałem poproszony niedawno o złożenie wyjaśnień na policji. Teraz się skupcie. Policja powadziła (bo musiała) postępowanie wyjaśniające z powodu zdjęć na blogu fotografwdrodze.pl
Otóż nieznana bliżej osoba zgłosiła na policję w Mosinie, że zgorszyła się niesamowicie po wejściu na mojego bloga i zobaczeniu kilku zdjęć.
Chodziło o zdjęcia z nagiego protestu przeciwko niszczeniu unikalnego krajobrazu Łęgów Rogalińskich przez Majątek Rogalin. Tak nazywa się spółka dzierżawiąca tereny łęgów.
KOMENTARZ PRAWNY
O komentarz w tej sprawie poprosiłem dr. Annę Demenko z Zakładu Prawa Karnego, Wydziału Prawa UAM.
„Każdy umieszczając na stronie internetowej fotografię z nagimi postaciami może popełnić wykroczenie publicznego nieobyczajnego wybryku z art. 140 kodeksu wykroczeń, jeżeli uznamy, że pokazywanie takiej fotografii jest „nieobyczajne”.
W prawie karym Internet jest traktowany jako miejsce publiczne. Nie ma zatem znaczenia, czy fotografia jest umieszczona na ogólnodostępnej stronie czy w formie plakatu wisi na ścianie budynku.
Odróżnić przy tym należy zdjęcia nieobyczajne od zdjęć pornograficznych, których prezentowanie może być w określonych okolicznościach przestępstwem.
Fotografia, którą uznamy za nieobyczajną nie musi wypełniać standardu pornograficzności, podobnie nie zawsze przedstawienie nagości będzie uznane za nieobyczajne .
Pojęcie nieobyczajności jest pojęciem nieostrym, przy którego wykładni posługiwać należy się kryteriami zobiektywizowanymi.
Co do zasady, za nieobyczajne uznaje się takie zachowania, które u przeciętnego, nie przewrażliwionego, obywatela mogą wywołać zgorszenie. Nie są to zachowania, które tylko w czyimś subiektywnym odczuciu wydają się wstydliwe czy też wywołujące zażenowanie
W przypadku nagości przyjmuje się niekiedy, że nieobyczajnym jest jej nieuzasadnione, nieusprawiedliwione prezentowanie.”
W tym miejscu wyjaśnić należy, ze pani dr Demenko nie odnosiła się bezpośrednio do opisywanej przeze mnie sytuacji lecz generalnych zasad.
MAJĄTEK ROGALIN KONTRATAKUJE
Tak jak wspomniałem wyżej, ta sprawa jest ciągiem dalszym walki o to by jedna osoba arbitralnie nie mogła niszczyć unikalnego krajobrazu.
A właśnie tak dzieje się w przypadku chronionych krajobrazów dębowych łąk nadwarciańskich obok Rogalinka. Przez sam środek którego to terenu, jego aktualny zarządca – dla własnego widzi mi się – postanowił posadzić żywopłot z wierzb.
Ów zarządca uznaje się za jedyną osobę, która ma prawo decydować jak krajobraz tego miejsca ma wyglądać w przyszłości. Bez zwracania sobie uwagi tym, że obecny krajobraz jest pod ochroną.
Po wielokrotnych próbach różnych instytucji, które próbowały doprowadzić do odstąpienia dzierżawcy od niszczenia krajobrazu, grupa osób postanowiła przeprowadzić nagi sprzeciw. Mający być protestem w obronie zachowania charakteru tego miejsca. By w ten sposób zwrócić uwagę także szerszej opinii publicznej na ten problem.
O sprawie pisało wiele mediów, z różnych stron sceny politycznej. Media te udostępniły także zdjęcia z nagiego protestu. Te same, które są na moim blogu.
W sprawie nagiego protestu z oburzeniem wypowiadał się chyba wyłącznie tylko… no kto? Prezes Majątku Rogalin! Używając określeń typu „ekshibicjoniści” (ale jest to normalne dla tego pana, który oburzony jest nawet wtedy, gdy młodzi ludzie w jego miejscowości ćwiczą zumbę w plenerze).
PARAGRAF NA FOTOGRAFA – CIĄG DALSZY
Ta bardzo zgorszona zdjęciami osoba to zapewne ktoś inspirowany przez Majątek Rogalin, albo sam jego prezes. Przyznacie, że trudno sobie wyobrazić by zupełnie przypadkowa osoba odnalazła moją stronę i właśnie z powodu tych kilku zdjęć tak bardzo się oburzyła.
Zwłaszcza, że znalezienie jakiejkolwiek golizny (i pornografii) w internecie jest znacznie łatwiejsze niż znalezienie mojego bloga.
Mało tego – osoba ta (zupełnie jak prezes Majątku Rogalin) w ogóle nie dba o naturę. Zgłoszenie o mojej publikacji na blogu zabrało jej mnóstwo papieru, wydrukowała całego wspomnianego posta. Włącznie z tym, że każde zdjęcie było wydrukowane osobno, na pojedynczej kartce papieru.
Policja – chcąc, nie chcąc – musiała zająć się sprawą. To wygenerowało kolejne dziesiątki stron zmarnowanego papieru. Aż boję się pomyśleć, że policja musiała może także pojechać specjalnie na łęgi by miejsce występku zobaczyć.
Oczywiście cała sprawa zajęła policji też mnóstwo czasu. Policjanci musieli przyjąć sprawę, wprowadzić ją do akt, potem rozdysponować, przeprowadzić wyjaśnienia. Nie mogąc w tym czasie zajmować się przestępstwami na terenie gminy Mosina.
A to wszystko wyłącznie dlatego, że jakiś człowiek zapragnął się zemścić za to, ze fotograf krytykuje jego działania, którymi dewastuje unikalne na skalę europejską miejsce.
Co ciekawe, ten sam prezes Majątku Rogalin jest także sekretarzem zarządu Fundacji Rogalin. I zupełnie nie przeszkadza mu to, że owa Fundacja wystawia na widok publiczny np. obraz zatytułowany Akt z kotem pędzla Piotra Stachiewicza.
Czyżby pana prezesa raziła wyłącznie nagość będąca protestem wobec jego działań?
Jesteście ciekawi co dalej? Nic. Policja nie zajęła się dalej sprawą.
MAJĄTEK ROGALIN NISZCZY UNIKALNY KRAJOBRAZ
Więcej o tym jak zarządca terenu – prezes Majątku Rogalin, dzierżawiącego tereny Łęgów Rogalińskich, postanowił zniszczyć unikalny krajobraz przeczytacie we wcześniejszych wpisach:
Więcej zdjęć Łęgów Rogalińskich znajdziecie we wpisie Dęby rogalińskie
Zapraszam też do udostępniania postów o łęgach, być może dalsze nagłaśnianie sprawy w końcu doprowadzi do tego, że prezes Majątku Rogalin w końcu dostrzeże, że popełnia błąd.