Kanion Antylopy potocznie kojarzy się wszystkim z miejscem zwanym Upper Antelope Canyon. Niemal każdy, kto wybiera się po raz pierwszy do amerykańskich parków narodowych marzy by go zobaczyć. Kadry z tego miejsca znane są na całym świecie. Czarno-białe zdjęcie z Upper Antelope Canyon jest jednym z najdroższych w historii.
KANION ANTYLOPY
Do tej części Kanionu Antylopy walą wycieczki z całego świata, dosłownie walą. Odwiedzają go dziennie chyba tysiące ludzi. Każdy chce zobaczyć (i sfotografować!) na własne oczy te przepiękne formacje skalne. To zapewne także było lub ciągle jeszcze jest twoje marzenie.
Kanion leży na terenach należących do Indian Navajo. Tylko firmy należące do nich mogą cię zabrać na zwiedzanie Upper Antelope Canyon, bo tak nazywa się ta najbardziej znana część kanionu. Nie ma możliwości wybrać się tam samemu.
UPPER ANTELOPE CANYON
Wybierając się tam pewnie macie w pamięci zdjęcia słupów światła, wpadających na dno kanionu. Takie zjawisko można zobaczyć wyłącznie latem oraz wyłącznie w okolicach południa. O tym Navajo mówią dopiero na miejscu, dobrze żebyście wiedzieli o tym decydując się na zwiedzanie tego miejsca.
Sam kanion jest naprawdę przepiękny można tam znaleźć wiele niesamowitych kadrów, gdyby tylko była taka możliwość chętnie spędziłbym na zdjęciach kilka godzin. Fantastyczne kształty skał można zobaczyć zarówno na dnie kanionu, ale też nad głowami, gdzie w szczelinach można dostrzec czasem skrawek nieba.
ZWIEDZANIE KANIONU
Wszystkie części Kanionu Antylopy leżą na terenach Indian Navajo i zwiedzanie każdej jego części jest płatne, karta Annual Pass nie ma tutaj zastosowania.
Cena, w zależności od pory dnia waha się od 60$ do 120$ za osobę dorosłą. Dotyczy to wejść niefotograficznych, na które nie można zabrać statywu. Takie zwiedzanie trwa około półtorej godziny, ale połowę z tego zajmuje jazda odkrytymi jeepami na miejsce i powrót.
I teraz trochę szczerych słów o zwiedzaniu Upper Antelope Canyon. Nie wiem jaki jest cel Indian Navajo, prawdopodobnie taki by zarobić jak najszybciej, jak największą ilość pieniędzy. Nie ma dla nich znaczenia to czy ludzie wyjdą z kanionu zadowoleni czy nie.
Jak to wygląda w praktyce? Najpierw zwiedzający są wiezieni odkrytymi jeepami, w tumanach kurzu. Potem wszyscy wchodzą do wnętrza, gdzie panuje momentami ścisk jak w tramwaju w godzinach szczytu. Niewielkie, a najczęściej żadne szanse są na to by zrobić jakiekolwiek zdjęcia na dnie kanionu (takie jak główne zdjęcie posta). Można za to fotografować w górę.
Ale niestety też nie tyle, ile by się chciało bo zwiedzający są na okrągło poganiani. Po przedostaniu się na koniec kanionu tam wszyscy, którzy chcą, pozują sobie do zdjęcia i powrót przez kanion na jego drugi koniec, do samochodu.
Mam wrażenie, że jednorazowo w kanionie przebywa minimum 200 osób. Wycieczki są prowadzone w tym samym czasie przez różne firmy. A biorąc pod uwagę, że sam kanion ma 150 metrów to możecie sobie wyobrazić co się dzieje w środku.
„FOTOGRAFICZNE” ZWIEDZANIE
Ja miałem, jeszcze z kilkoma osobami okazję „fotografować” Kanion Antylopy. Kosztowało ono o połowę więcej. Na takie wejście można zabrać statyw, ale nie można już zabrać plecaka fotograficznego.
Nie będę ze szczegółami informował jaka jest cena takiego wejścia i w jakich godzinach. Dlaczego? Bo jeśli je wykupicie to już po 15 minutach będziecie kurwić na czym świat stoi.
W czasie 2 godzin rzekomego zwiedzania dane nam było zrobić może 6 kadrów. Indianin o imieniu Roman, który ponoć jest fotografem cały czas powtarzał, że wycieczka marnuje jego czas. W ciągu całego czasu zdjęcia robiliśmy 12 minut. DWANAŚCIE MINUT! Za każdym razem inne wycieczki były zatrzymywane na 2 minuty i każdy mógł zrobić zdjęcie tyko z zajętego wcześniej miejsca. Żadnej zmiany kadru, przesunięcia się w bok. Dwa rzędy fotografujących, jeden w kucki, drugi na stojąco.
Jakie to będą kadry ustala Roman, nieważne czy ten kadr ci się podoba czy nie. Robisz ten albo żadnego.
W przypływie szczerości Roman powiedział nam, że mamy niesamowite szczęście bo akurat tego dnia było wyjątkowo mało turystów. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie by robić tam zdjęcia jeszcze krócej za tą absurdalną cenę.
PODSUMOWANIE
Jeśli faktycznie chcesz zrealizować swoje marzenie by zobaczyć właśnie ten Kanion Antylopy to oczywiście nic ciebie nie powstrzyma. Ale jeśli chcesz robić zdjęcia i nie czuć się jak na taśmie w fabryce Forda to wybierz się gdzie indziej. Gdzieś, gdzie będą ciebie szanować jako klienta i dbać byś wyszedł zadowolony.
Zapewne mógłbym napisać znacznie więcej o tym jak fajnie wygląda Upper Antelope Canyon, ale każde wspomnienie jego urody jest powiązane z niezadowoloną miną przewodnika Romana. Każdy z tych kilku kadrów, które przywiozłem przypomina te długie dziesiątki minut oczekiwania w tłoku przepoconych turystów by je móc zrobić.
Naprawdę, jeśli chcesz mieć frajdę, wybierz się do Antelope Canyon X.
Navajo Nation Parks and Recreation ogłosiło, że w grudniu po raz ostatni w Upper Antelope Canyon odbędą się toury fotograficzne. Tym samym od stycznia 2020 – Kanion Antylopy nie dla fotografów.
https://fotografwdrodze.pl/kanion-antylopy-nie-dla-fotografow/
Być może ja miałem szczęście, być może kiedyś bylo inaczej – w 2010 roku w grupie kilkunastu osób zwiedzałem Antelope Canyon i mogłem fotografować ze statywem ile chciałem. Zarówno turyści jak i Indianka-przewodniczka byli uprzejmi i pytali się, czy mogą mi wejsc w kadr, czy poczekać, gdyż np. naświetlań przez kilkadziesiąt sekund. Zdjęcia przywiozłem świetne i dużo. Nie mam co prawda smug świetlnych, gdyż byłem we wrześniu, ale wiedziałem o tym wcześniej ze są tylko w czerwcu.
W 2010 mogło być jeszcze w miarę spoko. Wydaje mi się, że ruch turystyczny w Stanach od jakiegoś czasu rośnie lawinowo. Np. pamiętam jak bodaj 7 lat temu będąc w NYC w Dumbo wieczorem było pusto, w tej chwili są tam tysiące turystów.