Murale Nowego Jorku – spacer po Bushwick

W każdym dużym mieście można znaleźć dziesiątki murali. Ale tylko Bushiwck, w którym można zobaczyć murale Nowego Jorku, jest niczym uliczna galeria sztuki. Murali jest tam nie kilka, nie kilkanaście, ale bodaj kilkaset. Są ulice, na których można zobaczyć dziesiątki murali obok siebie.

AUTOBUSEM PO BROOKLYNIE

Na początek jednak kilka słów o transporcie miejskim w Nowym Jorku. Kupując Metro Card jego posiadacz jest uprawniony do poruszania się nie tylko metrem, ale także miejskimi autobusami.

Wsiadając do autobusu, obok kierowcy jest czytnik, do którego wkłada się kartę. A wsiada się zawsze z przodu, drugie drzwi służą wyłącznie do wysiadania z autobusu.

Dlaczego w ogóle piszę o autobusach? Bo w wielu miejscach, zwłaszcza tam gdzie jest mniej rozwinięta sieć metra, albo mniej zatłoczone ulice to właśnie autobusy są znacznie lepszym sposobem na przemierzanie większych odległości.

Autobusy mają tą zaletę, że większość czasu są na tyle puste, że niewiele ponad połowa miejsc siedzących jest zajęta. Ale największą ich zaletą jest to, że jadąc można też oglądać miasto. W ten sposób jadąc z okolic Brooklyn Bridge z jedną przesiadką dotarliśmy do Bushwick.

A po drodze zobaczyliśmy z okien dużą część Brooklynu, w tym sporą dzielnicę żydowską. Momentami, patrząc na ulice za oknami miało się, miało się wrażenie, że czas się tam zatrzymał.

Nie licząc nowoczesnych samochodów to przechodnie, ich fryzury i ubiór były niemal żywcem wyjęte sprzed 100 czy 200 lat. W Nowym Jorku mieszka ponoć połowa światowej populacji chasydów.

Wreszcie ostatnią, ale nie najmniej ważną, zaletą autobusów w lecie jest to, że cały czas jedzie się w przyjemnej temperaturze, wszystkie pojazdy są klimatyzowane.

HISTORIA CHŁOPAKA Z BUSHWICK

Bushwick to część Brooklynu, okolica do której nie było – jeszcze kilka lat temu po co przyjeżdżać. Na ulicach było niebezpiecznie, ściany budynków były pomazane graffiti.

W takiej okolicy dorastał Joseph Ficalora, na jednej z uliczek Bushwick znajdowała się firma jego rodziny.  Niestety w tej okolicy, w trakcie napadu rabunkowego został zamordowany jego ojciec. Kilka lat później zmarła także jego matka.

Bushwick przywoływało na Josephie same złe wspomnienia, sytuację pogarszała jeszcze ciągła walka z graficiarzami bazgrzącymi na murach. Większość z nas na jego miejscu porzuciłaby tą okolicę i wyprowadziła się gdzieś daleko.

Jednak on postanowił zmienić to miejsce. Zamiast ciągle odmalowywać ściany postanowił by te ściany zamalować bardziej niż robili to upierdliwi graficiarze. Tak rozpoczęła się historia The Bushwick Collective.

THE BUSHWICK COLLECTIVE

Joseph Ficalora wpadł na pomysł by zaprosić na mury rodzinnej firmy artystów z całego świata. W ten sposób obskurne mury rozpoczęły się od 2011 roku zamieniać w galerię sztuki.

Jeśli byliście w Berlinie i podobało się wam East Side Gallery to z pewnością spodoba się wam także w Bushwick. Zwłaszcza, że naprawdę świetnych murali jest tam więcej niż w Berlinie.

Nie jest jednak tak, że mogą się tam pojawić dowolne murale, na brooklyńskich murach obowiązują jednak pewne zasady. Przede wszystkim nie może się na nich znaleźć nic co uderzałoby w dzieci, kobiety oraz lokalne biznesy. Murale nie mogą być też polityczne.

Choć patrząc na poniższy mural mam wrażenie, że jednak zrobili wyjątek dla Trumpa. Ale ten ma mocno na pieńku z mieszkańcami Nowego Jorku.

Artyści tworzą swoje murale nieodpłatnie. Zasadą jest też to, że nie pozostają one na zawsze. Większość po około roku zostaje przemalowana, choć ponoć są wyjątki, które przetrwały kilka lat.

Dlatego jeśli podoba się wam, któryś z murali z moich zdjęć to najprawdopodobniej już za kilka miesięcy go nie będzie szansy zobaczyć. Chociaż udało mi się trafić na mural, który był namalowany w 2016 roku.

BUSHWICK SIĘ ZMIENIA

Dzięki pomysłowi Josepha Ficalora, niegdyś niebezpieczna dzielnica zaczęła się zmieniać. Choć oczywiście nadal na murach jest sporo graffiti, ale dzięki muralom zaczęli tam napływać inni ludzie niż kiedyś. Na ulicach zrobiło się bezpiecznie.

Co krok można spotkać turystów, zaczęły się pojawiać knajpki. Także takie, o których wspomina przewodnik Michelina – my trafiliśmy na wspaniały obiad do Amaranto, na rogu Hart Street i Irving Street. Jeśli macie ochotę na rewelacyjny posiłek to wybierzcie się tam koniecznie.

JAK DOTRZEĆ DO BUSHWICK

Dojazd jest banalnie prosty, bo do Bushwick dociera linia L metra, musicie wysiąść na stacji Dekalb Av. Drugą możliwością jest jazda autobusem przez żydowską część Brooklynu.My jechaliśmy z Old Fulton Street linią B25, a po przesiadce B57 do przystanku przy skrzyżowaniu z Irving Ave.

Murale są rozsiane po całej dzielnicy, najwięcej znajdziecie w okolicach Troutman Street, pomiędzy skrzyżowaniami z St. Nicholas Ave oraz Wyckoff Ave.

Jeśli macie ochotę zobaczyć gdzie jest firma Josepha Ficalora – GCM Steel Products – znajdziecie ją na 349 Troutman Street.

Ja przy kolejnej wizycie w Nowym Jorku na pewno wrócę także do Bushwick, by zobaczyć jak zmienia się ta część miasta.

MURALE NOWEGO JORKU

Ale oczywiście murale w Nowym Jorku można spotkać w każdej praktycznie dzielnicy, chodząc po mieście warto się rozglądać. Naprawdę fantastycznych artystycznie murali jest coraz więcej.