Ostatnio w polskich tzw. mediach pojawiła się seria niusów o tym co stewardessa radzi robić by pobyt w hotelu nie stał się koszmarem. Ale na wasze bezpieczeństwo w hotelu czyha wiele innych zagrożeń. Niektóre są śmiertelne!
Ale zacznijmy od dwóch rad. Brak wiedzy o nich jest dużym zagrożeniem dla turystów, więc bezwzględnie należy się do nich stosować.
Butelka testowa
Otóż chyba najczęściej powtarzanym pomysłem jest ten z butelką. Chodzi mianowicie o to by natychmiast po wejściu do pokoju podejść do łóżka z butelką. I przeturlać ją pod spodem. Na dodatek w tym czasie drzwi do pokoju powinny być zablokowane walizką, po to by móc natychmiast pokój opuścić.
Czemu ma służyć ten finezyjny eksperyment?
Otóż ma upewnić stewardessę, że pod łóżkiem nikt się nie ukrywa. A w razie gdy butelka nie pojawi się po drugiej stronie łóżka należy natychmiast wiać.
Ze względu na częstość pojawiania tej porady można ją uznać za tzw. pro tip. Pojawia się to dość często w filmikach różnych stewardess – influencerek, w przeróżnych social mediach.
Można by uznać tą poradę za pożyteczną, prawda? Ale zaraz, zaraz… ile razy słyszeliście, że ktokolwiek został zaatakowany przez złoczyńcę ukrywającego się pod hotelowym łóżkiem?
Ja sam nocowałem w swoim życiu dobre kilkaset razy w hotelach. I absolutnie ani razu, nikt w tym czasie nie ukrył się pod moim łóżkiem. Ba! Nie było też nikogo za firaną, ani w szafie.
Mało tego, nie znam też ani jednej osoby, serio ani jednej! która by znalazła kogoś ukrywającego się w jej pokoju hotelowym.
Jeszcze nie jesteście przekonani? Sprawdziłem w googlach. Jedyne co znalazłem o ukrywaniu się kogokolwiek w pokoju hotelowym dotyczyło poszukiwanego listami gończymi 23-latka z Kraśnika. Sęk jednak w tym, że co prawda być może on się nawet ukrywał pod łóżkiem, ale w zabarykadowanym pokoju, do którego nie chciał wpuścić nie tylko zabłąkanej stewardessy, ale także funkcjonariuszy. W wyniku czego do środka musiała wejść grupa szturmowa policji.
I oni być może zaglądali także pod łóżko, ale raczej po to by sprawdzić czy ów mieszkaniec Lubelszczyzny czegoś tam nie zamelinował.
Zagadka śmierdzącego paszportu
Spędzaliście kiedykolwiek kilka dni w hotelu, korzystając w tym czasie z zamontowanego w pokoju sejfu? Czy potem po wyjęciu paszportu, z tegoż sejfu, zastanawialiście się dlaczego dziwnie śmierdział on spoconymi nogami to sprawa właśnie się wyjaśniła.
Otóż pewna stewardessa – influencerka sprzedała światu swój genialny sposób na to by nie zapomnieć rzeczy schowanych w sejfie. Ona chowa tam także jeden but!
Proste, nie?
Idąc dalej tym tokiem myślenia, żeby nie zapomnieć o rzeczach pozostawionych w szafie, wiesza na nich za pewne swoje gacie. A stanik przy windzie, żeby upewnić się na którym piętrze jest jej pokój.
Co zrobić by być bezpiecznym w hotelu?
Wydaje mi się, że zupełnie przypadkowo lista tych złotych myśli stewardess jest taka krótka. Turysta po wejściu do pokoju powinien natychmiast wyjmować ze swojej walizki checklistę i bezwzględnie zgodnie z nią postępować. Inaczej jego pobyt będzie zagrażał jego bezpieczeństwu.
Co powinno znaleźć się obowiązkowo na takiej checkiliście? Bardzo proszę:
- Sprawdzenie, czy ściany nie są wrogie: Pamiętacie jak na Indy Jonesa zaczął się opuszczać sufit w jakiejś wnęce? W pokoju hotelowym może zdarzyć się to samo. Zaczynamy od delikatnego opukania ścian (i sufitu), aby upewnić się, że nie mają zdolności do przemieszczania się ku centrum pokoju. Głuchy odgłos zapewni nas, że są przymocowane na stałe.
- Test plastikowym kubeczkiem na lustrze: Może ono być tylko lustrem – wtedy kubeczek się odbije. Jednak lustro może być także przejściem do innego wymiaru. Wtedy kubeczek zniknie. W takim wypadku należy się udać do recepcji i poprosić o pokój bez luster.
- Zabezpieczenie szafy : Jeśli w pokoju jest deska do prasowania to należy nią (w ostateczności krzesłem) zabarykadować drzwi do szafy. Jak uczy doświadczenie – to właśnie tam najczęściej ukrywa się fakir. Zwłaszcza jeśli jest to szafa z Ikei. A jak wiadomo, po fakirze można się spodziewać absolutnie wszystkiego.
- Przeprowadzenie egzorcyzmu na telewizorze: W braku umiejętności egzorcyzmowania należy co najmniej upewnić się czy kabel antenowy jest dobrze połączony. Nie ma pewności, czy telewizor nie jest nawiedzony, a już najgorzej gdy zacznie śnieżyć! Wtedy pojawienie się ducha jest pewne!
No i najważniejsze – nie wychodź z pokoju po zmroku – w nocy grasują potwory!
Stewardessa radzi czy bredzi?
Jeśli nie zauważyliście to tego typu kontentu jest coraz więcej. Portale – zwłaszcza te polskie – w pogoni za kolejnymi niusami przeczesują internet w poszukiwaniu czegokolwiek, nieistotne jak głupie by to nie było. Te wiadomości są potem powielane w dziesiątkach wersji.
O stewardessie chowającej buty do sejfu napisały w ciągu ostatnich 3 miesięcy chyba naprawdę wszystkie portale w Polsce. Absolutnie wszystkie uważają też ten pomysł za genialne rozwiązanie i traktują tą radę na poważnie.
Można spokojnie założyć, że influencerki łatwo zorientują się jak to działa i podobnie głupich rad, powielanych przez portale będzie coraz więcej.
Natomiast naprawdę istotne rady to te, o których zwykle nikt nie pisze bo są dość oczywiste: sprawdź czy drzwi się skutecznie zamykają, czy okno się otwiera, czy działa klimatyzacja, umyj szklankę przed użyciem i sprawdź czy w ogóle w pokoju jest posprzątane.
A jeśli już traficie na niusa o tym, że stewardessa cokolwiek radzi to przeczytajcie go (skoro już musicie) wyłącznie wtedy, gdy dotyczy to samolotu.